ludzkie oblicza w internecie, ludzkie oblicza w realnym świecie
Internet i realny świat to dwa odmienne światy, mało kto o tym wie. Mało kto też jest taki sam w oby tych światach, naprawdę MAŁO KTO.
Kobieta: żartuje w komentarzach, zagaduje, zabawia, śmieje się - ogólnie, fajna, sympatyczna, zabawna, idealna żona, i do tańca i do różańca.
Dochodzi do spotkania i... ta kobieta, nie żartuje, nie sypie wesołymi tekstami, nie jest zabawna, nie jest nawet sympatyczna, bo się nie uśmiecha, nie bije od mnie żadna energia.
Co poszło nie tak, co się stało?
Odpowiedź jest prosta: internet to internet, a realny świat to realny świat.
Jesteście sam na sam i tu też tak fajne i przyjemnie nie jest, bo ona za bardzo nie chętna jest do "skonsumowania znajomości".
Mężczyzna: fajny, zabawny, wtrąca w każdym komentarzu jakieś swoje 3 gr., taki do rany przyłóż.
Podczas spotkania kobieta dowiaduje się o nim, że: pracuje, wraca do domu, "robi sobie jedzenie" (czyt. odgrzewa zupę z proszku), siada przed telewizorem z piwem, ogląda wiadomości, a później spędza czas przed laptopem pisząc komentarze i zagadując do kobiet (innych kobiet niż ty), przy okazji przeglądając internet.
Jakieś większe idee, jakieś aspiracje, marzenia, chęci?
Brak.
Okazuje się też, że tak wygląda prawie każdy dzień tego mężczyzny.
Kobieta ma zając się nim i domem i być tak jak ten facet, bez marzeń i aspiracji na więcej.
Kobieta: zagaduje, wcina się w rozmowę w komentarzach, słodzi ile się da, po prostu słodycz.
Podczas spotkania z mężczyzną wychodzi na jaw: jest zaborcza, władcza, ograniczająca mężczyznę i nakazująca.
Jak ci się nie podoba, to tam są drzwi i możesz... wypie#.
Mężczyzna: zagadujący nie śmiało do wielu kobiet, słodzący, pomocny, a z formy wypowiedzi wynika, że trochę już lat ma na karku.
Kobieta podczas spotkania jest zaskoczona, bo ani on stary, ani on brzydki. Spacerują po parku, a on zaciąga ją za drzewo i zaczyna odpinać spodnie, nakazując jej kleknąć.
Zaskoczona?
Mało która o osoba jest taka sama w internecie i w rzeczywistości. Mało która osoba jest wstanie się przyznać do swoich wad, czy przywar. Przecież każdy z nas wie jaki jest, dlaczego nikt się nie zachowuje w internecie tak jaki jest w realnym świecie?
Na koniec...
Może to wydawać się dziwne, ale pewnych rzeczy przez internet nie widać lub nie da się ich określić na podstawie słów danych osób: chorobliwej zazdrości, stanu psychicznego, stanu emocjonalnego umysłu, alkoholizmu, brutalność, gwałciciela, pedofila, narkomana, orientacji seksualnej, stylu bycia, władczości, rygoru, dominacji, osoby zdradzającej lub bawiącej się, osoby z problemami w łóżku, osoby uzależniona od czynności seksualnych, erotomana, fetyszysty, lenia, brudasa, chama itp.
Wszystkie powyższe elementy, jak i inne wady są przykrywane wielokrotnie przez: dobre miny, uśmieszki, zabawne teksty, wstawki, komentarze, zagadnięcia i zaczepki.
Wywarcie na kimś pozytywnego wrażenia to zadanie do wykonania dla masy osób w internecie, aby ta druga osoba nie chciała i nie zechciała dowiedzieć się o brudach, jakie chce ktoś zakryć swoim pozytywnym zachowaniem.
Pamiętaj, że tak jak w internecie tak i w realnym świecie, nie ma ludzi idealnych. Im szybciej dowiesz się o wadach danej osoby, z którą zaczyna cię łączyć emocjonalna więź, tym szybciej przekonasz się ile naprawdę jest... brudu, który musisz poznać i... ogarnąć, oraz zaakceptować. Bo chyba masz zamiar dalej kontynuować daną znajomość, prawda?
Komentarze
Prześlij komentarz