Jak ustrzec się świrów, zboczeńców, bycia obiektem zabawy w google+?
Poniżej przedstawię kilka zasad, których warto się trzymać, aby później nie płakać, że... ktoś coś nam zrobił (jakaś krzywda), albo ktoś skompromitował nas w oczach innych osób.
1. Nie dodawaj każdego kogo widzisz do swoich kręgów.
Nie znasz kogoś, nie widzisz nic przejmującego w notkach danej osoby, te notki nie są danej osoby, ta osoba nie wstawia niczego swojego na swój profil, ta osoba nie pokazuje swojej twarzy, ta osoba nie podaje żadnych konkretnych informacji o sobie, profil tej osoby to linki lub same filmiki lub wierszyki z internetu - to oznaka, że to nie jest rzeczywisty, prawdziwy lub normalny profil. To może nie być jedyny profil tej osoby. To nawet może nie być dorosła osoba, ale jakiś 15 latek, który dorasta i szuka sobie... opiekuna/opiekunki. To może też być osoba, którą znasz, ale ona nie chcę się z tym ujawniać, a chce ona się do ciebie zbliżyć np. samotny sąsiad.
RADA: Zanim dodasz kogoś do swoich kręgów, sprawdź wpisy danej osoby do pewnego okresu: co dana osoba publikowała i JAKI TO MA WYMIAR MERYTORYCZNY (czyt. jaką dane wpisy mają wartość informacyjną czy jaką wiedzę zawierają). Jeśli są to bzdety, same linki, nie swoja treść, to... czy chcesz mieć osobę, w kręgach, która tak naprawdę nie ma swojego życia, lub się nie rozwija?
RADA 2: Stwórz sobie system 3-5 kręgów. Czyli, tworzysz 3 lub 5 kręgów, które są swoistym sprawdzianem i obserwacją danej osoby. Jeśli ta osoba nie przejawia żadnych dziwnych zachowań, lub nie próbuje pod każdym wpisem się pokazać, zaczepić to można ją przesunąć do kolejnego kręgu, który pozwala np. widzieć więcej galerii, czy informacji o nas. Pozwala to też sprecyzować: do jakiej grupy osób publikujemy dane zdjęcia, a do jakiej nie.
RADA 3: Nie liczy się ilość, ale jakość. To że masz 2000 osób w kręgach, nie świadczy o tym, że i te osoby cię mają w kręgach. Wiele osób dodaje kogoś do kręgów, uważając, że powinno się odwzajemnić decyzję. Błąd!! Nikt nikogo nie zmusza do dodawania kogokolwiek, bo ktoś nas dodał do kręgów. Jeśli dana osoba nas dodała, a nam nie podoba się kontent jaki przedstawia rzeczowa osoba, to nie musimy jej dodawać w ramach rewanżu - naprawdę chcecie zaśmiecać sobie bzdurami i bzdetami swój strumień?
2. Wpis prywatny to wpis prywatny, wpis publiczny to wpis publiczny.
Niby proste wszystko i klarowne, ale czy na pewno?
Każdy komentarz, wzmianka o nas, jak i sam fakt, że wpis jako publiczny można wyszukać w google+ przy pomocy wyszukiwarki - to cena za publikowanie elementów jako publiczne lub pod publicznymi wpisami. Innymi słowy, wszystko co publicznie publikujemy lub komentujemy jest znane innym, lub można to wyszukać. Sprawdźcie to: wpiszcie imię i nazwisko wybranej osoby z kręgów i przekonajcie się: co dana osoba pisała u innych, u kogo pisała komentarz, gdzie wdała się w dyskusję i o jakiej tematyce, oraz w jakich miejscach jeszcze dana osoba się pojawia lub udziela. Zdziwieni, że te informacji znaleźliście o kimś, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, że aż tyle ktoś tego pozostawił po sobie :)
Zwracanie uwagi na to, czy wpisujecie się pod wpisem prywatnym czy publicznym, to podstawa.
Jeśli wpis jest prywatny (wybrane kręgi, albo kręgi lub kręgi rozszerzone) wszystkie komentarze pod danym wpisem są także... "prywatne" - komentarze i element jest widoczny tylko przez osoby w kręgach lub jak w przypadku kręgów rozszerzonych, dla osób, które dodaliśmy do swoich kręgów.
RADA: Przed napisaniem czegokolwiek, spójrz na to, czy wpis jest prywatny, czy publiczny. To pozwoli ci ocenić, czy warto się udzielić pod danym zdjęciem, linkiem, tekstem, czy raczej dasz tylko 1+.
Jest to dość ważne, jeśli dbasz o swoją prywatność.
Pamiętaj też, że 1+ także oznacza twoją aktywność, bo pojawiasz się na liście aktywności z danego wpisu.
RADA 2: Jeśli wpis jest publiczny, nie ujawniaj zbyt wielu danych o sobie i swojej rodzinie (nie ważne jakie to byłyby te dane, nawet takie, gdzie mowa jest np. o godzinie powrotu z imprezy - dla kogoś jest to jasna informacja: czasami balujesz i o której wracasz do domu - innym osobom dana myśl sama się nasunie: ktoś ostro może balować (problem z alkoholem?, albo imprezowiczka/icz).
Innym przykład: ktoś w komentarzu lub w kotkach wspomina o dziecku, ale ta osoba nie ma dzieci. Inna sytuacja to przykład komentowania lub publikowania o dzieciach.
Jedna wzmianka, a ile... informacji, prawda :)
RADA 3: Zdjęcia rodzinne, swoje własne, dzieci, czy innych osób z otoczenia udostępniaj TYLKO I WYŁĄCZNIE osobom na zdjęciach lub rodzinie (przy wyłączonym dalszym udostępnianiu). Innym osobą udostępniaj takowe zdjęcia tylko i wyłącznie wtedy, kiedy poznałaś dane osoby na żywo i jesteś pewny/pewna na 100%, że te osoby nie użyją tych zdjęć w innych celach.
Nawet najlepszy znajomy, jest wstanie udawać miłego i przyjacielskiego, aby tylko się do ciebie zbliżyć na tyle, aby później uderzyć w ciebie tym co wie, tym co się dowiedział o tobie i cię skompromitować.
Dlatego, jeśli nawet kogoś znasz na żywo, ale nie ręczysz za daną osobę, nie pozwalaj jej widzieć czegoś, co jest dostępne tylko dla rodziny.
3. Nie baw się, internet to nie piaskownica.
Wiele osób wchodzi w internet, aby się bawić, odetchnąć, poczuć się wyjątkowo lub zabić samotność.
Błąd!!
To właśnie takie osoby najlepiej jest podejść, wykorzystać, obserwować lub skompromitować.
Chęć zabawy czy złapania oddechu sprawia, że nie zwraca się uwagi na to, że np. pisze się lub wymienia komentarzami z kimś, kogo tak naprawdę się nie zna. A przecież to może być jakiś recydywista, albo zboczeniec, pedofil, albo... 15 latek, któremu hormony zaczęły buzować za wcześnie.
Jeśli nie masz jak sprawdzić danej osoby, to jak możesz zakładać że ona jest dobra lub że nie chce cię podejść i się do cienie zbliżyć?
RADA: Piszesz z kimś po przez komentarze lub po przez komunikator, zadaj sobie pytanie: co by było, gdyby przed komputerem usiadła twoja córka lub syn 13 letni, którzy zaczęli by w twoi imieniu odpisywać tej osobie? Czy wtedy też podchodziła byś do danej znajomości jako zabawy czy odskoczni? A co powiesz na to, że osoba z drugiej strony nie wiedziała by o tym, że ona pisze z 13 laką lub latkiem, czy dla niej było by to fajne doświadczenie? A czy zdajesz sobie sprawę, że to ciebie może spotykać coś takiego, przecież nie widzisz rozmówcy?
RADA 2: Rozmawiając z kimś przez internet po przez rozmowę wideo, skąd wiesz i masz pewność, że ta osoba cię nie nagrywa?
4. Jeśli jesteś kobietom i jakiś facet zaczyna cię komentować, nie mając wiedzy czy informacji o tym, o czym piszesz, to znak że to nie jest przypadek, że ten ktoś zaczął udzielać się pod twoimi wpisami.
Mało kobiet wie, że jeśli facet nie ma znaczącej wiedzy na dany temat, nie zna się na czymś, to... się nie udziela. Bo wyznaje zasadę: jeśli nie umiem pływać, to nie taszczę swojego dupska na basen.
Jeśli facet nie zna się na budowlance, to się na jej temat nie wypowiada, ani też nie próbuje wciskać swoich 10gr. bo wyjdzie na idiotę. Jeśli facet nie zna się na samochodach, to nie udziela się pod tą tematyką, nawet jeśli miałby zagadnąć o coś, bo... to dla niego nie ma sensu: po co zaczynać rozmowę, kiedy nie będzie się miał pojęcia, o czym ta kobieta pisze.
RADA: Kobieto, przestań cieszyć się, że jakiś koleś rozbawia cię, lub zabija twoją codzienność po przez komentarze. Czy to jedyny facet jest w internecie, że ty masz kisiel, bo ktoś jest dla ciebie miły? Uwierz mi, na 100 innych facetów, 80 zrobiło by to samo, jeśli mieliby cel cię podejść, zdobyć lub przekonać do siebie.
RADA 2: Jeśli jakiś facet rozbawia cię w internecie, to zastanów się: po co to robi i jaki w tym ma cel. Miej świadomość, że jego czas i energię trzeba będzie prędzej czy później mu zwrócić, jak myślisz, w jakiej formie?
RADA 3: Nie ma przyjaźni damsko-męskiej. Prędzej czy później jedna ze stron angażuje się bardziej, bo pojawia się uczucie miłości.
RADA 4: Postawienie od razu zasad i powiedzenie facetowi, na co może liczyć a na co nie, i na co może sobie pozwolić, a na co nie - daje ci możliwość wycofania się ze znajomości, jeśli zacznie być ona męcząca, oraz daje jasny przekaz mężczyźnie: kim dla mnie jesteś, będziesz i na co możesz liczyć z mojej strony, a na co nie.
Bez tego, nawet w realnym świecie, facet może sobie pozwolić... za wiele.
Jeśli ktoś będzie się trzymał części zasad i rad jakie napisałem powyżej, to ma pewność, że ustrzeże się przed połową świrów, wariatów, idiotów, frajerów, żonatych facetów, którzy szukają kochanki, mężatek, które szukają ukojenia w innych ramionach, bo mąż już o nich zapomniał, przed przestępcami, zboczeńcami, pedofilami, małolatami, 19 latkami, którym wydaje się, że są fajni i szukają drugiej mamusi itd. itp.
Te rady powinny też pomóc trzeźwo spojrzeć na obecne znajomości, czy nawiązane kontakty.
Ponieważ: do momentu, kiedy nie pozna się kogoś na żywo, nie przeżyje się z daną osobą pewnego okresu w życiu, nie można powiedzieć: że się kogoś zna i jesteś się pewnym tej osoby.
1. Nie dodawaj każdego kogo widzisz do swoich kręgów.
Nie znasz kogoś, nie widzisz nic przejmującego w notkach danej osoby, te notki nie są danej osoby, ta osoba nie wstawia niczego swojego na swój profil, ta osoba nie pokazuje swojej twarzy, ta osoba nie podaje żadnych konkretnych informacji o sobie, profil tej osoby to linki lub same filmiki lub wierszyki z internetu - to oznaka, że to nie jest rzeczywisty, prawdziwy lub normalny profil. To może nie być jedyny profil tej osoby. To nawet może nie być dorosła osoba, ale jakiś 15 latek, który dorasta i szuka sobie... opiekuna/opiekunki. To może też być osoba, którą znasz, ale ona nie chcę się z tym ujawniać, a chce ona się do ciebie zbliżyć np. samotny sąsiad.
RADA: Zanim dodasz kogoś do swoich kręgów, sprawdź wpisy danej osoby do pewnego okresu: co dana osoba publikowała i JAKI TO MA WYMIAR MERYTORYCZNY (czyt. jaką dane wpisy mają wartość informacyjną czy jaką wiedzę zawierają). Jeśli są to bzdety, same linki, nie swoja treść, to... czy chcesz mieć osobę, w kręgach, która tak naprawdę nie ma swojego życia, lub się nie rozwija?
RADA 2: Stwórz sobie system 3-5 kręgów. Czyli, tworzysz 3 lub 5 kręgów, które są swoistym sprawdzianem i obserwacją danej osoby. Jeśli ta osoba nie przejawia żadnych dziwnych zachowań, lub nie próbuje pod każdym wpisem się pokazać, zaczepić to można ją przesunąć do kolejnego kręgu, który pozwala np. widzieć więcej galerii, czy informacji o nas. Pozwala to też sprecyzować: do jakiej grupy osób publikujemy dane zdjęcia, a do jakiej nie.
RADA 3: Nie liczy się ilość, ale jakość. To że masz 2000 osób w kręgach, nie świadczy o tym, że i te osoby cię mają w kręgach. Wiele osób dodaje kogoś do kręgów, uważając, że powinno się odwzajemnić decyzję. Błąd!! Nikt nikogo nie zmusza do dodawania kogokolwiek, bo ktoś nas dodał do kręgów. Jeśli dana osoba nas dodała, a nam nie podoba się kontent jaki przedstawia rzeczowa osoba, to nie musimy jej dodawać w ramach rewanżu - naprawdę chcecie zaśmiecać sobie bzdurami i bzdetami swój strumień?
2. Wpis prywatny to wpis prywatny, wpis publiczny to wpis publiczny.
Niby proste wszystko i klarowne, ale czy na pewno?
Każdy komentarz, wzmianka o nas, jak i sam fakt, że wpis jako publiczny można wyszukać w google+ przy pomocy wyszukiwarki - to cena za publikowanie elementów jako publiczne lub pod publicznymi wpisami. Innymi słowy, wszystko co publicznie publikujemy lub komentujemy jest znane innym, lub można to wyszukać. Sprawdźcie to: wpiszcie imię i nazwisko wybranej osoby z kręgów i przekonajcie się: co dana osoba pisała u innych, u kogo pisała komentarz, gdzie wdała się w dyskusję i o jakiej tematyce, oraz w jakich miejscach jeszcze dana osoba się pojawia lub udziela. Zdziwieni, że te informacji znaleźliście o kimś, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, że aż tyle ktoś tego pozostawił po sobie :)
Zwracanie uwagi na to, czy wpisujecie się pod wpisem prywatnym czy publicznym, to podstawa.
Jeśli wpis jest prywatny (wybrane kręgi, albo kręgi lub kręgi rozszerzone) wszystkie komentarze pod danym wpisem są także... "prywatne" - komentarze i element jest widoczny tylko przez osoby w kręgach lub jak w przypadku kręgów rozszerzonych, dla osób, które dodaliśmy do swoich kręgów.
RADA: Przed napisaniem czegokolwiek, spójrz na to, czy wpis jest prywatny, czy publiczny. To pozwoli ci ocenić, czy warto się udzielić pod danym zdjęciem, linkiem, tekstem, czy raczej dasz tylko 1+.
Jest to dość ważne, jeśli dbasz o swoją prywatność.
Pamiętaj też, że 1+ także oznacza twoją aktywność, bo pojawiasz się na liście aktywności z danego wpisu.
RADA 2: Jeśli wpis jest publiczny, nie ujawniaj zbyt wielu danych o sobie i swojej rodzinie (nie ważne jakie to byłyby te dane, nawet takie, gdzie mowa jest np. o godzinie powrotu z imprezy - dla kogoś jest to jasna informacja: czasami balujesz i o której wracasz do domu - innym osobom dana myśl sama się nasunie: ktoś ostro może balować (problem z alkoholem?, albo imprezowiczka/icz).
Innym przykład: ktoś w komentarzu lub w kotkach wspomina o dziecku, ale ta osoba nie ma dzieci. Inna sytuacja to przykład komentowania lub publikowania o dzieciach.
Jedna wzmianka, a ile... informacji, prawda :)
RADA 3: Zdjęcia rodzinne, swoje własne, dzieci, czy innych osób z otoczenia udostępniaj TYLKO I WYŁĄCZNIE osobom na zdjęciach lub rodzinie (przy wyłączonym dalszym udostępnianiu). Innym osobą udostępniaj takowe zdjęcia tylko i wyłącznie wtedy, kiedy poznałaś dane osoby na żywo i jesteś pewny/pewna na 100%, że te osoby nie użyją tych zdjęć w innych celach.
Nawet najlepszy znajomy, jest wstanie udawać miłego i przyjacielskiego, aby tylko się do ciebie zbliżyć na tyle, aby później uderzyć w ciebie tym co wie, tym co się dowiedział o tobie i cię skompromitować.
Dlatego, jeśli nawet kogoś znasz na żywo, ale nie ręczysz za daną osobę, nie pozwalaj jej widzieć czegoś, co jest dostępne tylko dla rodziny.
3. Nie baw się, internet to nie piaskownica.
Wiele osób wchodzi w internet, aby się bawić, odetchnąć, poczuć się wyjątkowo lub zabić samotność.
Błąd!!
To właśnie takie osoby najlepiej jest podejść, wykorzystać, obserwować lub skompromitować.
Chęć zabawy czy złapania oddechu sprawia, że nie zwraca się uwagi na to, że np. pisze się lub wymienia komentarzami z kimś, kogo tak naprawdę się nie zna. A przecież to może być jakiś recydywista, albo zboczeniec, pedofil, albo... 15 latek, któremu hormony zaczęły buzować za wcześnie.
Jeśli nie masz jak sprawdzić danej osoby, to jak możesz zakładać że ona jest dobra lub że nie chce cię podejść i się do cienie zbliżyć?
RADA: Piszesz z kimś po przez komentarze lub po przez komunikator, zadaj sobie pytanie: co by było, gdyby przed komputerem usiadła twoja córka lub syn 13 letni, którzy zaczęli by w twoi imieniu odpisywać tej osobie? Czy wtedy też podchodziła byś do danej znajomości jako zabawy czy odskoczni? A co powiesz na to, że osoba z drugiej strony nie wiedziała by o tym, że ona pisze z 13 laką lub latkiem, czy dla niej było by to fajne doświadczenie? A czy zdajesz sobie sprawę, że to ciebie może spotykać coś takiego, przecież nie widzisz rozmówcy?
RADA 2: Rozmawiając z kimś przez internet po przez rozmowę wideo, skąd wiesz i masz pewność, że ta osoba cię nie nagrywa?
4. Jeśli jesteś kobietom i jakiś facet zaczyna cię komentować, nie mając wiedzy czy informacji o tym, o czym piszesz, to znak że to nie jest przypadek, że ten ktoś zaczął udzielać się pod twoimi wpisami.
Mało kobiet wie, że jeśli facet nie ma znaczącej wiedzy na dany temat, nie zna się na czymś, to... się nie udziela. Bo wyznaje zasadę: jeśli nie umiem pływać, to nie taszczę swojego dupska na basen.
Jeśli facet nie zna się na budowlance, to się na jej temat nie wypowiada, ani też nie próbuje wciskać swoich 10gr. bo wyjdzie na idiotę. Jeśli facet nie zna się na samochodach, to nie udziela się pod tą tematyką, nawet jeśli miałby zagadnąć o coś, bo... to dla niego nie ma sensu: po co zaczynać rozmowę, kiedy nie będzie się miał pojęcia, o czym ta kobieta pisze.
RADA: Kobieto, przestań cieszyć się, że jakiś koleś rozbawia cię, lub zabija twoją codzienność po przez komentarze. Czy to jedyny facet jest w internecie, że ty masz kisiel, bo ktoś jest dla ciebie miły? Uwierz mi, na 100 innych facetów, 80 zrobiło by to samo, jeśli mieliby cel cię podejść, zdobyć lub przekonać do siebie.
RADA 2: Jeśli jakiś facet rozbawia cię w internecie, to zastanów się: po co to robi i jaki w tym ma cel. Miej świadomość, że jego czas i energię trzeba będzie prędzej czy później mu zwrócić, jak myślisz, w jakiej formie?
RADA 3: Nie ma przyjaźni damsko-męskiej. Prędzej czy później jedna ze stron angażuje się bardziej, bo pojawia się uczucie miłości.
RADA 4: Postawienie od razu zasad i powiedzenie facetowi, na co może liczyć a na co nie, i na co może sobie pozwolić, a na co nie - daje ci możliwość wycofania się ze znajomości, jeśli zacznie być ona męcząca, oraz daje jasny przekaz mężczyźnie: kim dla mnie jesteś, będziesz i na co możesz liczyć z mojej strony, a na co nie.
Bez tego, nawet w realnym świecie, facet może sobie pozwolić... za wiele.
Jeśli ktoś będzie się trzymał części zasad i rad jakie napisałem powyżej, to ma pewność, że ustrzeże się przed połową świrów, wariatów, idiotów, frajerów, żonatych facetów, którzy szukają kochanki, mężatek, które szukają ukojenia w innych ramionach, bo mąż już o nich zapomniał, przed przestępcami, zboczeńcami, pedofilami, małolatami, 19 latkami, którym wydaje się, że są fajni i szukają drugiej mamusi itd. itp.
Te rady powinny też pomóc trzeźwo spojrzeć na obecne znajomości, czy nawiązane kontakty.
Ponieważ: do momentu, kiedy nie pozna się kogoś na żywo, nie przeżyje się z daną osobą pewnego okresu w życiu, nie można powiedzieć: że się kogoś zna i jesteś się pewnym tej osoby.
Komentarze
Prześlij komentarz