Świat się zmienia... internet też.

To może dziwne, ponieważ obecnie nie wiele się dzieje, a większość internetu to najwięksi gracze (wykupujący, albo łączący się z innymi), to jednak można być pewnym jednego, że to nie będzie trwać cały czas.

Patrząc na Polskę i na tzn. zachód, to mamy kompletnie odmienne podejście do nowości, popularności, czy innowacyjności.
Powodem tego stanu jest mentalność polaków, czyli: wygoda, przechodząca w lenistwo.

Kilkanaście lat tamu kiedy zaczynałem blogować... o blogach słyszeli nie liczni, a bloga miało tyle osób, że w 3 klasach liceum po 30 osób (czyli 90) może znalazłoby się z dwie, a może trzy osoby, które coś tam sobie założyły, albo słyszały. Oczywiście po roku, czy dwóch wysyp portali z blogami zalał polski internet, ale... "zachód" w blogach już siedział i nudził się nimi od kilkunastu lat.

Kiedy Polacy "jarali" się komunikacją przez komunikator gadu-gadu. Jak ktoś nie miał numeru GG to... nie istniał (znacie skądś to?).
Na "zachodzie" komunikatorów było kilka, które nie dość, że przewyższały i wyprzedzały rodzimy komunikator w funkcjach i opcjach, ile protokołów, tyle możliwości, to wybór był większy: Microsoft miał własny, Yahoo własny, Google coś swojego, były też ICQ, czy Skype.

Kiedy Polacy poznawali rozmowy wideo przez Skype, "zachód" znudzony tym komunikatorem i programem to wideo rozmów, bawił się przy innych komunikatorach (tak dla zabawy). Osoby nie mieszkające w Polsce używały kilka komunikatorów oprócz Skype, i to z jednego powodu: różne opcje, których nie miał inne programy. Ale "zachód" także wtedy już odkrywał Facebooka, gdzie w Polsce kto by wiedział, co to.

NK widząc trendy na zachodzie, postanowiła wyprzedzić bieg wydarzeń. I kto nie miał konta na naszej-klasie... nie istniał w internecie i świecie (oczywiście w Polsce). Na świecie FB dosłownie zagarniał ludzi do siebie.

Kiedy i w Polsce FB zaczął zbierać żniwa, "zachód" zabawiał się w "ćwierkanie".

A kiedy to i Polacy zaczęli ćwierkać... "zachód" znalazł sobie nową zabawę... aplikacje i inne Snapchaty.

Obecnie mamy erę, kiedy to Polacy odkrywają i bawią się w to, w co "zachód" bawił i nadal bawi się od kilka lat.

Problem w tym, iż na obecny czas nic nowego i ciekawego nie wypłynęło.
Choć co ja tam wiem.
Jeśli się pojawi w Polsce i wśród polaków moda na coś nowego, to znak, że zachodowi dana zabawka... zaczyna się przejadać i zaczyna on szukać czegoś nowego.
Ciekawe, co to będzie tym razem :)

ps.
I nie chodzi o to, aby wykazać, że Polacy, czy Polska jest zacofana (bo nie oszukujmy się, ale w pewnym sensie jest), pod względem trendów, nowości, czy zmian. Wystarczy spojrzeć na fakt posiadania tabletu, czy czytnika książek, fakt korzystania z energii odnawialnych, czy samochodów elektrycznych, czy faktu iż "na zachodzie" korzysta się lub używa pewnych rozwiązań, które u użytkowników polskich będą mieć prym za jakiś dopiero czas (bo stanie się na zachodzie standardem).

Nigdy nie zdziwiło cię to, iż przychodzi na coś moda, jakaś aplikacja, czy rzecz staje się modna w Polsce i wśród polaków, choć "na zachodzie" następuje delikatny schyłek tego czegoś, albo osób "na zachodzie" dosłownie prześcigają się w zabawie, czy korzystaniu z tego czegoś?
Dlaczego nikt nie zadał sobie pytania: Dlaczego tak się dzieje?
Przecież w dobie internetu... powinniśmy być na czasie, a jednak... jakoś daleko nam do tego jeśli chodzi o Polskę i... polaków.

Komentarze

Popularne posty