Internet internetem się broni

Obecny trend w internecie jest zauważalny: bądź cały czas zalogowany na danym portalu lub stronie, miej włączoną cały czas taką, a taką aplikacje, która bez przerwy wymienia informacje z serwerem itp.

Po co to się robi? Po co zmusza się, a raczej wymusza się na ludziach przesiadywanie na danym portalu czy stronie, wbrew ich woli. Nie ma co się okłamywać, ale wyskakiwanie z czymś co jakiś czas nie ma na celu dostarczenia nam jakiś informacji, danych itd., ale ma to nas przykuć do ekranu, abyśmy nie pomyśleli o wylogowaniu się, wygaszeniu ekranu (telefon), czy wyłączeniu komputera/laptopa.

I chyba tylko głupiec nie zauważył, iż każda firma, która stworzyła portal społecznościowy, czy inną stronę, nie śledzi poczynań każdego użytkownika zalogowanego, czy wchodzącego na daną stronę. Każde kliknięcie, a nawet ruchy myszki są do pewnego stopnia rejestrowane i analizowane. Nigdy nie zainteresowałeś się tym: Dlaczego wiele rzeczy na blogach, stronach, czy Facebook są od siebie na skrajnych brzegach ekranu? Nigdy nie pojawiło się w twojej głowie pytanie: Dlaczego nie ma takiej strony, gdzie wszystko byłoby pod ręką, ładnie ukazane, i przejrzyste? Odpowiedź jest prosta: Bo wtedy twoja uwaga skupiła by się na jednym miejscu (centrum) i dane miejsce gdzie znajduje się cała reszta. Kiedy jednak masz wszystko "rozwalone" po ekranie, na paskach, pod przyciskami w różnych miejscach... Rozpraszasz się, a twój mózg musi co kilka sekund skupiać na coraz to nowych rzeczach: nowe powiadomienie z prawej u góry, informacja z gry po lewej po środku, nowa informacja na środku, nowa wiadomość na dole po prawej, informacja o spotkaniu u góry po lewej itd. itp. Cały czas coś się dzieje, a to potęguje chęć sprawdzenia, oraz zmusza się każdego do ciągłego skupiania w różnych miejscach. To trochę tak jak z granie z innymi graczami przez internet, kiedy rozgrywka jest na tyle krótka, iż... To jeszcze jeden meczyk, jeszcze jedna rozgrywka, to jedynie 5 lub 10 minut... A później okazuje się, iż minęło 2 godziny.

Zauważyłeś już nastolatków idących drogą, którzy wlepiają oczy w ekran?
Jedna aplikacja, druga, trzecia... zawsze jest co robić na komórce. Filmiki, 5 sekundowe wstawki, wiadomości, które znikają po ich zobaczeniu, wiadomości ograniczone do 140 znaków, miejsce na informowanie o swoim życiu, przeżyciach itp.

Dla wielu internetowe znajomości to żadne tam ludzie, których się nie zna, ale normalni, fajni ludzie, tacy do pewnego stopnia realni i namacalni. Szkoda tylko, że nic z tych znajomości w wielu przypadkach nie wynika. Komputer jeszcze nie przytulił nikogo, bo chciała to zrobić druga osoba z którą rozmawialiśmy, a nawet widzieliśmy. Bliskość, ciepło, zapach, dotyk... Można oszukiwać siebie i swój mózg przez jakiś czas, ale nie wiecznie. Można też wmawiać sobie pewne rzeczy, których tak naprawdę nie ma, bo nie ma się nic do stracenia, albo po prostu chce się zaspokoić swoje pewne potrzeby, które nie były zaspakajane od bardzo dawna.

Z internetem jest trochę tak...
Siedzi na pustyni, z laptopem, telefonem i tabletem koło siebie i wszystkie urządzenia podłączone do internetu. Masz znajomych, albo wręcz przyjaciół, każdy cię lubi, jest zabawnie i przyjemnie. Co więcej, potrafisz w pewnego stopnia zaspokoić swoje potrzeby fizyczne, uczuciowe, emocjonalne. Kiedy jednak ekran gaśnie, albo połączenie z internetem traci się...
To nadal wokół ciebie jest pustynia i nic więcej, a ty ani o milimetr nie posunąłeś się, aby z tej pustyni się wydostać.

Komentarze

Popularne posty