Google+ wykastrowane i...

Pod koniec 2014 roku usłyszałem o tym, że Google rozdzieli usługi w Google+, tak aby nie było obowiązku posiadania konta do g+, jeśli ktoś chce korzystać z "miejsca na zdjęcia".

Od razu nasuwa mi się myśl: Czy google nie chce czasami przetestować łączenia usług z G+.
Jeśli Zdjęcia, które wcześniej miały swoją własną platformę do logowania, picasa web, zostaną oddzielone od G+, to jak one będą łączyć się z moim kontem na Google+?

To daje Google możliwość: przyłączania nowych usług do G+, oraz odłączania tych, które są słabe lub nikt z nich praktycznie nie korzysta. Co więcej, każdą z usług firma będzie mogła rozwijać osobno. Oznacza to, że może ona stworzyć osobny panel dla HoA (Hangoutsonair), z osobnym logowaniem, ale tym samym stworzyć w miarę realną alternatywę dla obecnie zdobywających coraz większą popularność serwisów do stream-owania. Tak samo ze zdjęciami, czy recenzjami dobrych miejsc, czy miejsce gdzie się było.

Wyobrażam to sobie tak: loguję się do G+ i w menu mam element, które chce mieć. Naciskam na daną pozycję i otwiera mi się nowa karta, na której mogę operować np. zdjęciami... z możliwością udostępnienia w g+. Ale tak naprawdę, mogę normalnie zalogować się do zdjęć, coś przesłać, przejrzeć co inne osoby udostępniły (jakie zdjęcia), napisać komentarz, dać 1+, przejrzeć ścianę publicznych zdjęć czy grafik z całego świata i wyjść, bez obowiązku zaglądania na g+.

Czy Google wreszcie odkryło Amerykę? Przecież Instagram i Facebook są oddzielnie, mimo że FB jest właścicielem Instagrama. Ale to właśnie nie łączenie jednego serwisu z drugim pozwala właścicielowi rozwijać dwa serwisy niezależnie. Facebook nie zmusza ludzi do logowania się na FB, aby móc przesłać zdjęcia na Instagrama. Nie chcesz konta na FB, o.k, ale chcesz na serwisie ze zdjęciami - o.k.

Google chyba zrozumiało, że ludzie nie chcą posiadać konto na G+, aby zalogować się na youtube i zobaczyć, co przesłały osoby, które subskrybują.
Szkoda, że tak późno. Z drugiej strony, lepiej teraz, niż nigdy.