Dlaczego Google+ to miasto duchów?
Google+, niby zapowiadany konkurent dla Facebooka, ale coraz głośniej eksperci wieszczą... zamknięcie g+, albo jego likwidację.
Co więc sprawia, że g+ zamiast żyć, umiera, a ludzie przestają widzieć sens przesiadywania na tym portalu?
Odpowiedzi jest kilka, ale łączą się one w jedną odpowiedź: pustka.
Nie chodzi o brak ludzi, ale ogólną pustkę.
Po zalogowaniu się na konto facebook, otwiera się przed nami całe spektrum możliwości, oraz atakowani jesteśmy wieloma informacjami. Menu po lewej jest wypełnione różnymi, w większości, nikomu nie potrzebnymi elementami, ale one są. Strumień z pojedynczym blokiem, czat i propozycje, informacje, "reklamy". Ktoś, kto loguje się pierwszy raz, nie wie w co kliknąć, mimo że żadnych informacji od znajomych nie ma.
W Google+... pusto. Menu ukryte pod przyciskiem, wszystko duże, jakby przygotowane dla osób niepełnosprawnych (nie naśmiewam się, ani nie chcę nikogo urazić), które mają problemy ruchowe - wielkie przyciski, wielkie menu, wielki pasek kręgów. Co najgorsze, to to, że na większych ekranach po bokach Strumienia pojawiają się puste pasy, niczym nie zagospodarowane. Co więcej, nic nas nie atakuje, nic prowokuje do działania. Osoba, która pierwszy raz loguje się do g+ i odrzuci zaproponowane "komercyjne" propozycje, widzi... pustkę. Nie wiadomo, czy tu można cokolwiek robić, zrobić, działać.
Powyższy problem to jeden z pierwszych, ale dość ważnych aspektów tłumaczących fakt, dlaczego ludzie nie przesiadują na g+ zbyt aktywnie. Na g+ nie ma niczego, co dawałoby poczucie wspólnoty. Dla jedynych to coś dobrego, ale dla drugich to element, który przekreśla sens siedzenia na g+, jeśli nie ma na nim co robić.
Co więcej, g+ nie oferuje niczego, czego nie oferował by Facebook. Co więcej, FB oferuje ludziom więcej, niż google swoim g+. Tu jest ten problem.
Problem tkwi w google, które nie rozumie, że aby ludzie chcieli przesiadywać na g+ muszą mieć rzeczy, które są innowacyjne, inne, lepsze, niż u innych.
Kilka pomysłów wyciągniętych na już:
1. Tworzenie gif lub filmików z przesłanych zdjęć.
Przesyłasz zdjęcie, a po zakończeniu tego procesu lub nawet w jego trakcie, pod panelem przesyłu może sobie "otworzyć" przestrzeń, gdzie możesz stworzyć sobie z danych przesłanych zdjęć, filmik, z możliwością dodania wielu przejść, albo nałożyć efekt na zdjęcie.
Prosty pomysł, ale ile osób bawiłoby się samymi przejściami i efektami, aby stworzyć naprawdę ciekawy filmik, który przy okazji, mogliby automatycznie przesłać na youtube i na swój profil w g+.
2. Obrazkowe komentarze.
Dodać opcję do komentarzy, że mają one zawierać jedynie... zdjęcia lub emotki.
Pomysł wydaje się mało innowacyjny, ale to nie ma być innowacyjne, ale pozwolić ludziom na zabawę. To ma przyciągnąć ludzi do komentowania i czekania na odpowiedź.
3. Pisanie notki na różne miejsca.
Piszesz notkę, i otrzymujesz automatycznie możliwość opublikowania jej jako wpis na blogu w blogspot/blogger, jako informację na youtube, jako wzmiankę w kalendarzu, albo plik tekstowy na wirtualnym dysku google - albo wszystko naraz. Innymi słowy, pisząc tekst w g+ opublikuję go na profilu, ale też mam możliwość/opcję opublikowania tego tekstu jako wpis na blogu, bez wchodzenia na bloga. A jeśli ktoś posiada kilka blogów, to możliwość wyboru, na którego bloga chcemy opublikować dany tekst. Podobnie działało by to w przypadku przesyłanych zdjęć, gdzie publikując je na g+, opublikowanie ich na stosownych, naszym blogu, oznaczałoby jedynie zaznaczenie takiej opcji.
Konto g+, a dostęp do wszystkich usług google, z jakich korzystamy i na których mamy profile lub konta.
4. Więcej integracji społecznej.
G+ nie daje poczucia, że człowiek jest częścią czegoś większego. Każdy jest sam sobie. Google powinno to zacząć zmieniać. Tworzenie linii społecznych, zażyłości, połączeń personalnych pozwoli google na przyciągnięcie ludzi do ich portalu. Ludzie będą widzieć sens posiada konta i udzielania się na nim. A jak na razie, google nie robi nic w tym kierunku.
Powyższe pomysłu to tylko nie liczne, które nasuwają się, kiedy spojrzy się na g+, oraz na inne portale społecznościowe. Co skłania ludzi do przesiadywania na danym portalu, że ludzie chcą na niego wracać?
G+ może i ma hangoutsonair, ale nie wiele osób z niego korzysta, co więcej, nie wiele osób ogląda te "live". Może i są społeczności, ale... ile osób tak naprawdę na nich się udziela, mimo ze społeczność liczy 10.000 osób? Można założyć stronę, ale co ona tak naprawdę daje w odróżnieniu do normalnego profilu? Wydarzenia? Na topie?
Moim zdaniem, google, powinno zmienić g+ w portal nasiąknięty jakimiś dziwnymi i pomysłowymi rozwiązaniami, których brak konkurencji.
-- kilku poziomowe komentarze
-- opcja włączenia jedynie obrazkowych komentarzy
-- opcja włączenia komentarzy wideo (10 sek.)
-- opcja publikowania wpisu także w innych usługach google np. jako wpis na blogu na blogspot
-- opcja tworzenia filmiku lub gifa, z przesłanych zdjęć lub już podczas ich przesyłania (z tych, które zostały już przesłane) -- opcja przesłania takowego filmiku i na swój profil i na youtube
-- opcja nagrywania filmiku jako wpisu na profil, z opcją, aby odpowiedzi (nie komentarze) mają być także nagrywane jako filmiki
-- opcja przełączenia się między obecnym wyglądem, a wyglądem przeznaczonym na komputer (wszystko mniejsze, brak pustych przestrzeni).
Powyższe pomysły, to mało czy dużo, aby ludzie zaczęli chcieć przebywać na g+?
Co więc sprawia, że g+ zamiast żyć, umiera, a ludzie przestają widzieć sens przesiadywania na tym portalu?
Odpowiedzi jest kilka, ale łączą się one w jedną odpowiedź: pustka.
Nie chodzi o brak ludzi, ale ogólną pustkę.
Po zalogowaniu się na konto facebook, otwiera się przed nami całe spektrum możliwości, oraz atakowani jesteśmy wieloma informacjami. Menu po lewej jest wypełnione różnymi, w większości, nikomu nie potrzebnymi elementami, ale one są. Strumień z pojedynczym blokiem, czat i propozycje, informacje, "reklamy". Ktoś, kto loguje się pierwszy raz, nie wie w co kliknąć, mimo że żadnych informacji od znajomych nie ma.
W Google+... pusto. Menu ukryte pod przyciskiem, wszystko duże, jakby przygotowane dla osób niepełnosprawnych (nie naśmiewam się, ani nie chcę nikogo urazić), które mają problemy ruchowe - wielkie przyciski, wielkie menu, wielki pasek kręgów. Co najgorsze, to to, że na większych ekranach po bokach Strumienia pojawiają się puste pasy, niczym nie zagospodarowane. Co więcej, nic nas nie atakuje, nic prowokuje do działania. Osoba, która pierwszy raz loguje się do g+ i odrzuci zaproponowane "komercyjne" propozycje, widzi... pustkę. Nie wiadomo, czy tu można cokolwiek robić, zrobić, działać.
Powyższy problem to jeden z pierwszych, ale dość ważnych aspektów tłumaczących fakt, dlaczego ludzie nie przesiadują na g+ zbyt aktywnie. Na g+ nie ma niczego, co dawałoby poczucie wspólnoty. Dla jedynych to coś dobrego, ale dla drugich to element, który przekreśla sens siedzenia na g+, jeśli nie ma na nim co robić.
Co więcej, g+ nie oferuje niczego, czego nie oferował by Facebook. Co więcej, FB oferuje ludziom więcej, niż google swoim g+. Tu jest ten problem.
Problem tkwi w google, które nie rozumie, że aby ludzie chcieli przesiadywać na g+ muszą mieć rzeczy, które są innowacyjne, inne, lepsze, niż u innych.
Kilka pomysłów wyciągniętych na już:
1. Tworzenie gif lub filmików z przesłanych zdjęć.
Przesyłasz zdjęcie, a po zakończeniu tego procesu lub nawet w jego trakcie, pod panelem przesyłu może sobie "otworzyć" przestrzeń, gdzie możesz stworzyć sobie z danych przesłanych zdjęć, filmik, z możliwością dodania wielu przejść, albo nałożyć efekt na zdjęcie.
Prosty pomysł, ale ile osób bawiłoby się samymi przejściami i efektami, aby stworzyć naprawdę ciekawy filmik, który przy okazji, mogliby automatycznie przesłać na youtube i na swój profil w g+.
2. Obrazkowe komentarze.
Dodać opcję do komentarzy, że mają one zawierać jedynie... zdjęcia lub emotki.
Pomysł wydaje się mało innowacyjny, ale to nie ma być innowacyjne, ale pozwolić ludziom na zabawę. To ma przyciągnąć ludzi do komentowania i czekania na odpowiedź.
3. Pisanie notki na różne miejsca.
Piszesz notkę, i otrzymujesz automatycznie możliwość opublikowania jej jako wpis na blogu w blogspot/blogger, jako informację na youtube, jako wzmiankę w kalendarzu, albo plik tekstowy na wirtualnym dysku google - albo wszystko naraz. Innymi słowy, pisząc tekst w g+ opublikuję go na profilu, ale też mam możliwość/opcję opublikowania tego tekstu jako wpis na blogu, bez wchodzenia na bloga. A jeśli ktoś posiada kilka blogów, to możliwość wyboru, na którego bloga chcemy opublikować dany tekst. Podobnie działało by to w przypadku przesyłanych zdjęć, gdzie publikując je na g+, opublikowanie ich na stosownych, naszym blogu, oznaczałoby jedynie zaznaczenie takiej opcji.
Konto g+, a dostęp do wszystkich usług google, z jakich korzystamy i na których mamy profile lub konta.
4. Więcej integracji społecznej.
G+ nie daje poczucia, że człowiek jest częścią czegoś większego. Każdy jest sam sobie. Google powinno to zacząć zmieniać. Tworzenie linii społecznych, zażyłości, połączeń personalnych pozwoli google na przyciągnięcie ludzi do ich portalu. Ludzie będą widzieć sens posiada konta i udzielania się na nim. A jak na razie, google nie robi nic w tym kierunku.
Powyższe pomysłu to tylko nie liczne, które nasuwają się, kiedy spojrzy się na g+, oraz na inne portale społecznościowe. Co skłania ludzi do przesiadywania na danym portalu, że ludzie chcą na niego wracać?
G+ może i ma hangoutsonair, ale nie wiele osób z niego korzysta, co więcej, nie wiele osób ogląda te "live". Może i są społeczności, ale... ile osób tak naprawdę na nich się udziela, mimo ze społeczność liczy 10.000 osób? Można założyć stronę, ale co ona tak naprawdę daje w odróżnieniu do normalnego profilu? Wydarzenia? Na topie?
Moim zdaniem, google, powinno zmienić g+ w portal nasiąknięty jakimiś dziwnymi i pomysłowymi rozwiązaniami, których brak konkurencji.
-- kilku poziomowe komentarze
-- opcja włączenia jedynie obrazkowych komentarzy
-- opcja włączenia komentarzy wideo (10 sek.)
-- opcja publikowania wpisu także w innych usługach google np. jako wpis na blogu na blogspot
-- opcja tworzenia filmiku lub gifa, z przesłanych zdjęć lub już podczas ich przesyłania (z tych, które zostały już przesłane) -- opcja przesłania takowego filmiku i na swój profil i na youtube
-- opcja nagrywania filmiku jako wpisu na profil, z opcją, aby odpowiedzi (nie komentarze) mają być także nagrywane jako filmiki
-- opcja przełączenia się między obecnym wyglądem, a wyglądem przeznaczonym na komputer (wszystko mniejsze, brak pustych przestrzeni).
Powyższe pomysły, to mało czy dużo, aby ludzie zaczęli chcieć przebywać na g+?
Osobiście bardzo długo nie mogłam przekonać się do google+. Ba, nadal jestem na etapie "przełamywania" się. Myślę, że masz absolutną rację zwracając uwagę na te rzeczy, ale za brakiem zainteresowania wobec nowego portalu idzie również hmm. strach, lenistwo ? Wchodząc na facebooka dostajesz mnóstwo wskazówek, wciąż pojawiają się jakieś dymki informujące co klikną, jak coś sprawdzić itp. Ludzie otwierają google+ i aby z niego korzystać muszą sami się z nim zaznajomić. Nie wiem czy ich to przeraża, ale wiem na pewno, że wielu się zwyczajnie nie chce w to bawić. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Z chęcią poczytam inne posty. Pozdrawiam :)
Google+ nie jest dla każdego. Tutaj nie obserwujesz życia innych, jak to się ma z FB, ale sama kreujesz swoje życie, to co robisz, co jest twoją pasją, czym się interesujesz.
UsuńGoogle+ nie jest po to, aby za ciebie myśleć, ale aby dać ci narzędzia do rozwijania się, abyś sama zaczęła myśleć :)