Jak nie prowadzić bloga modowego, kulinarnego, fotograficznego i trochę o stylu.
Blogi, blogi, blogi... tak wiele osób decyduje się na bloga, a tak naprawdę nie wie co pisać, o czym, albo jak pisać.
Nie będę ściemniał, że jestem facetem i lubię blogi modowe, ponieważ przyjemnie jest popatrzeć na dziewczyny i kobiety, które prezentują się w różnych kreacjach.
Problem w tym, że wiele dziewczyn nie rozumie pojęcia... styl. I nie chodzi mi o "własny styl", bo czegoś takiego nie ma. Jeśli spojrzy się na to, co dane dziewczyny ubierają, to nie są to części garderoby, które przemawiają do danej kobiety/dziewczyny, ale ubrania które zostały podpatrzone gdzieś tam na innym blogu, spodobały się i zostały kupione lub skopiowane, aby były podobne do tego co zostało zauważone.
To właśnie w ten sposób projektanci mody mamią i zachęcają do kupowania ich produktów: aktorka ma szpilki od tego producenta i wyglądają super, ten aktor nosi zegarek tej marki, takiej marki okulary, tamta aktorka ubiera takie spodenki, takie spódniczki... a dziewczyny widząc to, chcą upodobnić się do danej persony i... kopiują.
Jednak nie kopiowanie jest tutaj najgorsze, ale brak stylu i gustu.
Może to was dziewczyny i kobiety obrazić, to co teraz napiszę, ale wiele z was ma problemy ze zrozumieniem słowa: gust.
Wiele płci pięknej ma problem z dobraniem odpowiedniego obuwia do danej kreacji. Nie wspomnę o braku zwracania uwagi na kolory, ich zgrywanie się, czy kontraście. Nie napomnę o dodatkach, które czasami nie pasują, albo psują daną kreację. No i oczywiście nie powiem, że wiele dziewczyn ma problem z "zaprezentowaniem" danej kreacji.
Kiedy już omówiłem pewne aspekty związane z ubraniami, czas przejść do spraw technicznych, które niszczą wasz blog i odstraszają.
1. Przeglądarka zdjęć.
Napiszę szczerzę, nie czytam blogów modowych, bo mało mnie interesuje to co ktoś pisze, bo przecież w dane rzeczy się nie ubiorę. Kiedy jednak zdjęcia uruchamiają mi się w przeglądarce zdjęć, gdzie mam dostęp do wszystkich zdjęć w danej notce... cieszę się, bo nie będę musiał przewijać całej notki.
Może płeć piękna czyta to co pisze dana dziewczyna pomiędzy zdjęciami, ale facetów to... nie interesuje.
2. Skracanie wpisu.
Rozwiązanie dobre na stronie o zdrowiu, poradach seksualnych, technologi, komputerach itd. ale nie na blogach gdzie są zdjęcia lub dużo zdjęć. Jeśli nadal nie rozumiecie, dlaczego wpisy nie powinny być skracane i rozwijane w momencie kiedy naciśnie się link: czytaj dalej/Read more itp. bo te "rozwijacze" to nic innego jak odnośniki do całego wpisu. To wymusza, albo używanie środkowego przycisku myszy i otwieranie wpisów w nowych kartach, albo przeglądania wpisów osobno z wymuszeniem: cofania się do strony głównej (lub poprzedniej) i klikanie w kolejny link który przeniesie nas do nowej/starszej notki. Kto chce klikać kilka razy, tylko po to, aby zobaczyć wcześniejsze wpisy?
3. Dużo za dużo, a treści niewiele.
Zasrana strona główna różnymi wstawkami, reklamami, poradami z boku, listami osób w naszej grupie, czy stronie... ładuje się przy słabszych łączach naprawdę długo. Zanim załaduje się właściwa treść, człowiek traci kilkanaście sekund z życia, bo jakiś syf się ładuje, albo zamyka kartę na której blog się ładuje... bo ile można czekać - ja tylko chciałem/chciałam zobaczyć nowy wpis kurna.
4. Duże zdjęcia...
No właśnie, ogromne zdjęcia w pełnym wymiarze: 3xxx na 2xxx, do tego takowe zdjęcia to koło kilkanaście do czasami kilkadziesiąt MB do pobrania przez przeglądarkę. Czasami lepiej jest wstawić mniejsze zdjęcia z odnośnikiem na końcu do galerii. Czekanie, aż załadują się 32 zdjęcia z wycieczki, które każde to około 5MB do załadowania... sama przyjemność czekać na to ;)
Powyższe punkty tyczą się wszystkich blogów, nie tylko modowych.
Szybki przykładzik: blog o gotowaniu - wchodzę a tam skrócone wpisy. Chcąc przejrzeć tylko daną listę produktów np. placków ziemniaczanych, których na blogu jest 5 rodzai - naprawdę cieszę się i chce mi się klikać we wszystkie "rozwijacze", aby przejrzeć tylko spis produktów - naprawdę... pier#lę taki interes i wybiorę sobie stronę, gdzie uzyskam to o co mi chodzi. Przy okazji nie polecę tego bloga (choćby nie wiem jaki byłby dobry), ani też nie wrócę na dany blog, bo już pierwsze wrażenie i doświadczenie mnie zraziło.
Więc co zrobić, aby dany blog na którym publikuje się zdjęcia (dużo zdjęć) był przystępny?
>> Nie skracaj wpisów, tylko ogranicz ich ilość do np. 3 lub 4 na stronę - jeśli ładujesz dużo zdjęć do jednej notki, ogranicz ich ilość lub wstaw naprawdę małe miniaturki, które pozwolą osobie przeglądającej na otwarcie zdjęć w pełnym wymiarze w karcie obok.
>> Wstawiaj mniejsze zdjęcia gabarytowo z zaznaczeniem, że oryginalne wielkości zdjęć są dostępne w galerii - odnośnik lub zastosuj poradę z punktu wyżej.
>> Ogranicz elementy, które ładują się na blogu. Szybciej ładujący się blog, tym przyjemniejsze przeglądanie go.
>> Wyłącz przeglądarkę wszystkich zdjęć z danej notki, co zmusi przeglądających do przeglądnięcia całej notki - a może przy okazji, przypadkiem, ktoś przeczyta to co napisałaś.
>> Wyszczególniaj zdania lub słowa, które są ważne dla danego tekstu/notki/wpisu.
>> Stosuj czcionkę, które nie wymusza skupiania wzroku na drobnych literkach - nie każdy ma stary komputer.
>> Sprawdź, czy twój blog podoba się tobie. Wejdź na bloga bez logowania się na niego i zapamiętaj swoją pierwszą myśl jaka przyjdzie ci do głowy, kiedy zacznie ci się on ładować. Jeśli dana myśl nie jest przychylna, jest bardzo prawdopodobne, że i inne osoby tak myślą kiedy wchodzą na twój blog po raz pierwszy.
Mam nadzieję, że powyższe porady pomogą skomponować blog o modzie, swoich kreacjach, pasji fotografowania, gotowania, zajmowania się dzieckiem itd. itp., który będzie ciekawy, na który będzie warto wejść i spędzić na nim przyjemnie czas.
Komentarze
Prześlij komentarz