chmura vs program

Działanie w chmurze, obracanie się w chmurze, to tak naprawdę robinie wszystkiego za pośrednictwem przeglądarki internetowej i tylko jej. W chmurze, którą udostępnia nam dana firma nie ma prawa na inne rozwiązania, co moim zdaniem jest problemem dla wielu.
Ma to jednak dobre strony: przy użyciu każdej przeglądarki internetowej jesteśmy wstanie: pokazać komuś zdjęcia, przesłać je, udostępnić, obejrzeć filmik z wesela, zabawną scenkę, porozmawiać, posłuchać muzyki itd.

Tak te aspekty chmury są znane i przez wielu lubiane - przeglądarka = dostęp do całego naszego zbioru, jaki mamy w internecie.

Problem w tym, że komputer to nasz osobisty świat. Identyfikująca się z nami tapeta, która musi nam się podobać, ikonki które lubimy, bajzel w katalogach i na pulpicie, zasoby komputera które potrafimy wykorzystać, oraz to co także wielu lubi: urzeczywistnienie swoich marzeń, jak i pomysłów - grafika komputerowa, malarstwo, rysunki, modele 3D, prezentacje, tworzenie filmików okolicznościowych, poznawanie danego systemu.
A to oznacza, że chmura przestaje nam być potrzebna, a zaczynamy wiedzieć sens w programach lub aplikacjach. Jedyny problem z nimi jest taki, że trzeba znać ich nazwy, trzeba zainstalować i trzeba niejednokrotnie potrafić je obsługiwać. A nie każdy potrafi przestawić się np. między 3 przyciski, a 12.

A więc czy chmura to przyszłość?
Moim zdaniem nie. Pokazuje to bardzo dobrze ipad i iphone - gdzie są to najpopularniejsze urządzenia mobilne, które opierają się na aplikacjach. Podobnie też i Android to aplikacje, które instalujemy w telefonie czy tablecie i dopiero możemy używać, może pisać bloga, możemy wygodnie komentować wpisy na blogach. Ponieważ aplikacja została napisane po to, aby komuś ułatwić życie, a nie je utrudniać.
Podobna idea przecież istnieje od lat w komputerach, aby np. przeglądać internet musimy zainstalować przeglądarkę, jeśli chcemy obejrzeć film, instalujemy program do filmów, jeśli chcemy sobie edytować zdjęcie instalujemy program do tego - ale to też od nas zależy: jaki to będzie program, jaki zaawansowany, jak będzie wyglądał i czy będzie dla nas intuicyjny czy nie.
Jeszcze nie słyszałem aby ktoś mówił o chmurze odnośnie telefonów z dotykowym ekranem i systemem na pokładzie. A to dlatego, że chmura w takim urządzeniu jest zbędna i była by skazana na niebyt. Po co komuś chmura, która opiera się na przeglądarce, kiedy można nacisnąć w jedno miejsce w telefonie i mam to co chcę - poco organizować do tego wszystkiego inny program, który odwoła nam się do usługi w internecie?

Więc poco została wymyślona chmura?
Jest to moje zdanie, ale uważam że miała ona kopiować założenia jakie istnieją odnośnie aplikacji w telefonach. Tylko w tym przypadku miała o to wszystko zadbać nasza przeglądarka.
I tu pojawił się problem: nie każda przeglądarka radzi sobie tak samo z daną chmurą, jak inna.
Idea aplikacji w przeglądarce ma sens, ale tylko dla niektórych. Ponieważ jak napisałem na samym początku, nie każdego chmura przekonuje do siebie. Problemem jest tu wyższość możliwości jakie może posiadać program nad możliwościami jakie można wygenerować i wsadzić w stronę internetową.
I to jest chyba największe ograniczenie odnośnie chmury, brak wielu funkcji czy brak możliwości zmiany wyglądu lub brak organizacji pod siebie danych usług. Chmura to też godzenie się z tym co mamy, gdzie my stajemy się tylko i wyłącznie odbiorcą, konsumentem. A tego wielu nie chce, ponieważ program można sobie zminimalizować, może zmienić jego rozmiar, można zainstalować wtyczki które poszerzą jego funkcjonalność, można przenieść pasek z ikonkami na dół, można zlikwidować podpisy z boku ikonek, możemy też zmienić ikonki na przyciskach, jego wygląd, czy to jak on będzie wyglądał po uruchomieniu. Mając otwarty program, komunikator i inną przeglądarkę - nie musimy ograniczać się do ciągłego klikania i sprawdzania, gdzie co i jak wygląda/czy coś nowego się pojawiło.Możemy sobie wszystko poukładać, zorganizować. A w przypadku chmury, musimy rozdzielać karty, aby coś robić jednocześnie w dwóch usługach na raz lub posiadać możliwość szybkiego skakania miedzy kartami za pomocą kółka myszki - a co obecnie posiada system linux, który ma tą rzecz udostępnioną od systemu, a nie przeglądarki.

Inną bolączką chmury i przeglądarek jest: brak dostosowania się do wielkości monitora. Jest to bardzo ważne, np. w przypadku netbooków, czy laptopów. Program, który otwiera nam się w okienku, dostosuje się do swojej małej wielkości: schowa przyciski, wprowadzi przesuwane pola, ograniczy menu do kilku poleceń a inne schowa pod jeden przycisk. W przypadku chmury i przeglądarki, to ona nam się zmniejszy, ale już strona internetowa nie, gdzie pokażą nam się paski przesuwania w przeglądarce, ale strona będzie stałej wielkości. Praca na takiej stronie to jak tworzenie plakatu na 1/4 ekranu w programie graficznym - czyli koszmar.

Chmura ma nam zastąpić aplikacje, programy i inne rzeczy na rzecz wszystkiego w jednym miejscu. Problem w tym, że chmura nigdy nie dorówna programom i aplikacjom, które przewyższają funkcjonalnością to co przygotowali dla nas twórcy danej usługi.

Ponieważ zapomina się o jednym: usługa to jedno, a chmura to drugie. I dla mnie nie jest to samo :)
Ponieważ do usługi mam dostęp z poziomu: telefonu, przeglądarki, programu i aplikacji - gdzie wszystkie te rzeczy łączą się z daną usługą, ale nie chmurą. Zaś chmura  to taka zintegrowana nakładka na usługę, coś ala aplikacja ale obejmująca wszystko.
I dzięki temu chmura będzie popularna tylko w wąskich kręgach, które będą czerpać z chmury to co najlepsze, odrzucając to co złe. Inni zaś nie przestaną używać programów do łączenia się z usługami w chmurze, programami które dają im większą swobodę, oraz nie ograniczają kogoś do skakania między kartami lub godzenia się z wyglądem panelu do obsługi danej usługi w chmurze.
Ponieważ ja nie wyobrażam sobie siedzieć na chrome cały czas na kilku kartach, z włączonym gmail, google reader, google+, gtalk (czat). Ponieważ zaprzestając korzystania z programów, tracę masę funkcjonalności jak: powiadomienia o mailu, brak możliwości czytania rss kiedy ja tego chcę i czytania w prosty sposób tylko tego co przyszło nowe, brak  powiadomień odnośnie rozmów, a przy okazji wymuszenie każdej osoby do założenia gmaila, bo czat google nie posiada możliwości multikont jabber-a, a nawet borykaniem się z tym że np. nie lubię danej usługi.
Dodatki do przeglądarek to zasobożerność, a więc wolniejsze działanie, zawieszanie się przeglądarki lub mocne obciążenie procesora w laptopie i krótsze działanie na baterii.I moc obliczeniowa naszego sprzętu nie ma tu nic do rzeczy, ponieważ to że pojawi się błąd w danej wtyczce czy przeglądarce i zostanie w jednej chwili "zjedzony" nasz cały ram, gdzie wpakowane zostają jakieś dane - czy będziemy mieli na to wpływ?
Jeśli chodzi o program, to będziemy mogli je wyłączyć, ale co w przypadku przeglądarki? Chrome posiada piaskownicę, wiec z tym nie ma problemu, ale czy na pewno? Ponieważ ja wielokrotnie spotkałem się z tym, że chrome potrafiło się wyłączyć z powodu błędy jednej karty, albo przestawało odpowiadać.

A więc, czy chmura to przyszłość?
Dla wielu chmura to wszystkie usługi danej firmy w... właśnie w czym? Co je integruje, co spaja? I czy słowo chmura ma sens, jeśli mamy dostęp do jej wybranych elementów? Czy chmura to rzeczywiście zbiór usług jednej firmy, jeśli chmurą można określić cały internet? A może ktoś sobie wymyślił to słowo, aby wyszczególnić własne usługi, jako jeden pakiet do wszystkiego?
Do momentu kiedy to komputery nadal będą opierać się na systemach instalowanych na dysku, tak chmura w rzeczywistym jej znaczeniu nie będzie nikomu potrzebna, a będzie tylko przydatnym medium do tego aby dopełnić to czego brakuje w internecie, abyśmy mogli w przyjemniejszy sposób korzystać z tego medium.
Ponieważ nie wyobrażam sobie tego, aby przenieść się do chmury i pozwolić się dobrowolnie i za przyzwoleniem usamowolnić na rzecz danej firmy, które będzie trzymała mnie w szachu, ponieważ będzie ona posiadała wszystko to czym jest moje życie. A tym samym, w momencie utraty konta, albo awarii serwerów, zostanie utracone wszystko to co robiłem, kim byłem czy to co miałem. I może dlatego wielu nie wierzy w chmury, bo one w każdej chwili mogą się przerzedzić i zniknąć, zostawiając nas z błękitem nieba, na którym nic nie będzie, także tego co mieliśmy na myśl widząc daną chmurę.
I jeszcze wiele wody w rzekach upłynie, nim chmura osiągnie poziom znany nam z aplikacji czy programów - ponieważ dopiero wtedy będzie można realnie zastanowić się, czy korzystać z przeglądarki i tylko niej, czy może jednak pozostać na programach, które lubimy i które nie ograniczają nas tak jak robi to strona www.

Komentarze

Popularne posty